środa, 28 października 2015

Kult zmarłych po azjatycku

Już za kilka dni wybierzemy się na cmentarz, aby pomodlić się do naszych przodków. Pomyślałam, że fajnie byłoby napisać o zwyczajach pogrzebowych (no cóż, w naszej kulturze to dość mroczny klimat, ale uwierzcie, nie wszędzie tak jest) w kilku azjatyckich krajach :)
Mam nadzieję, że post Wam się spodoba :)
Jeśli tak, proszę o komentarze ^^

WIETNAM


Kult zmarłych od wieków jest zakorzeniony w ludzkiej kulturze, a w Wietnamie jest to bardzo ważny element, wywodzący się z tradycji konfucjańskiej. Panuje tam przekonanie, że dusza ludzka jest nieśmiertelna, a także, że świat rzeczywisty w którym żyjemy jest ściśle związany ze światem zmarłych- wg kultury Wietnamu, są oni wśród nas. Wietnamczycy bardzo poważnie traktują to stwierdzenie. Kiedy ktoś umiera, w domu rodzinnym zostaje postawiony na jego cześć ołtarz ze zdjęciami zmarłego i ważnymi dla niego przedmiotami. Na ołtarzyku składa się również ofiary, a także pozostawia posiłki i owoce.
Wietnamczycy wierzą, że zmarli czuwają nad nimi i ich domem, a także powinni odwodzić ich od złych uczynków.

CHINY


Chińskie święto zmarłych jest w pewnym stopniu podobne do tego, które znamy. Rodzina zbiera się razem, by uporządkować groby przodków.Co ciekawe, używają do tego gałązek wierzby, bo wg ich wierzeń, drzewo to odstrasza złe moce. Kiedy grób jest już wysprzątany, składa się na nim jedzenie i kwiaty, a także pali papierowe pieniądze- podobnie jak kiedyś w Egipcie lub innych krajach, ma to zapewnić bogactwo także po śmieci.
Ale to nie wszystko.
W Chinach jest też drugie święto zmarłych.. W czasie Zhongyuan Jie, zwanego także Festiwalem Głodnych Duchów, przyjmuje się do swoich domów dusze zmarłych i zjada z nimi posiłek. Tutaj także pali się banknoty w kopertach z wypisanym na nich imieniem zmarłego. Rodzina spotyka się, aby wspólnie się pomodlić. Dokładnie dwa tygodnie po tym, rodzina zapala na rzece papierowe łodzie i latarnie, które mają wskazywać zmarłym drogę do nieba.

JAPONIA


Japońskie święto zmarłych, O-bon, sięga jeszcze 563r p.n.e. Jest to oficjalne święto państwowe, obchodzone w okolicach 10-15 sierpnia. Według wierzeń, to właśnie w te dni dusze zmarłych zstępują z niebios, aby odwiedzić swoich krewnych. Aby duch znalazł odpowiedni dom, robi się poświęcone mu ołtarzyki, a drzwi wejściowe przyozdabia lampionami. Jest to także czas odprawiania modłów w świątyniach i składania zmarłym ofiar z miseczek ryżu. Świętu towarzyszą także tańce duchów- bon odori, wykonywane na ulicach. Uczestniczyć w nich może każdy- chodzi przecież o to, aby uczcić zmarłych. Na zakończenie święta, niebo rozświetla się milionem fajerwerków.

TAJLANDIA 


Tajskie święto duchów trwa trzy dni i zawiera w sobie także dwa inne święta. Ludzie, podobnie jak w Halloween, ubierają straszne maski i biorą udział w procesji. Najważniejszym wydarzeniem w pierwszy dzień jest parada Phi Ta Khan, której uczestnicy ubierają charakterystyczne maski z dużymi nosami, zrobione z pnia drzewa kokosowego oraz łupin kokosa. Stroje są bogato przyozdobione i bardzo kolorowe. Parada ma na celu poproszenie bogów i zmarłych o deszcz i obfite plony. Drugi dzień jest pełen konkursów tanecznych, oraz na najlepsze przebranie, a jego podsumowaniem jest wspaniały pokaz fajerwerków. Ostatni dzień spędza się w świątyni, słuchając trzynastu buddyjskich kazań recytowanych przez mnichów.


_______________________
źródła: wikipedia

sobota, 17 października 2015

Mugunghwa, nieśmiertelny symbol Korei

Mugunghwa, po łacinie hibisus syriacus, albo inaczej, róża Sharan, lub bardziej po polsku, Ketmia Syryjska,  jest zdecydowanie najważniejszym kwiatkiem dla mieszkańców Kraju Wschodzącego Słońca. Po koreańsku słowo mugunghwa oznacza dosłownie nieśmiertelny kwiat i, jeśli wgłębi się trochę w historię tego kraju, zobaczy się, że Korea i ten kwiatek idealnie do siebie pasują.


Mugunghwa, dzięki swojej wytrwałości, jest w stanie przetrwać ataki wielu insektów, co musi czynić go niezaprzeczalnym symbolem kraju, który, podobnie jak Polska, wiele się wycierpiał- pomimo ataków, ze strony sąsiadów, okupacji i wojen, Korea nadal istnieje i, mimo że podzielona, nadal ma się całkiem dobrze.

Pierwsze wzmianki o tym niezwykłym kwiatku pojawiły się w poezji Lee Kyu Boo, poety żyjącego w dynastii Koryo, ponad 1400 lat temu. W starożytności, mugunghwa był traktowany przez Koreańczyków co najmniej jak insygnia- nazywany był rozkwitającym kwiatem z niebios.  Co więcej, nawet Chińczycy mówili o Korei jako o kraju mądrych mężczyzn i rozkwitających kwiatów mugunghwa.
Po koniec XIXw, zainteresowanie tą rośliną wzrosło jeszcze bardziej, gdyż wzmianka o nim pojawiła się w koreańskim hymnie (Mugunghwa i trzy tysiące wspaniałych rzek i gór!
Koreańczycy, trzymajcie się koreańskiej drogi!), a także w koreańskim godle narodowym. Podczas japońskiego panowania, krwawych i okrutnych czasów dla Koreańczyków, Hibisus był symbolem wytrwałości i nieustępliwości- ludzie wierzyli, że ten kwiat zawsze będzie kwitnąć, aby dać im nadzieję. Dopiero po tym burzliwym okresie w koreańskiej historii, a także po odzyskaniu przez kraj niepodległości, rząd uznał Mugunghwa za symbol kraju.

godło Korei Południowej


_____________________________
źródła: www.magaha.co.kr, wikipedia.pl, www.airang.co.kr

środa, 7 października 2015

,,Żyć" Zhanga Yimou [recenzja]

Nie przepadam za filmami historycznymi, szczególnie tymi sprzed kilkunastu lat, ale cieszę się, że miałam możliwość obejrzenia ,,Żyć"- może się on komuś spodobać albo i nie, ale z pewnością zmieni światopogląd wielu osób i sprawi, że pewne rzeczy będziemy postrzegać inaczej.


Film został nakręcony w 1994r przez Zhanga Yimou na podstawie powieści Yu Hua. Warto go oglądnąć chociażby dlatego, że w Chinach został on zakazany, bo pokazuje prawdę o rewolucji kulturalnej, a także o panującym w Kraju Środka do tej pory, systemie komunistycznym. Reżyser, po nakręceniu tego filmu, dostał oficjalny, rządowy zakaz kręcenia filmów na następne kilka lat.




Jak wspomniałam, jest to w pewnym sensie film historyczny- pokazuje drogę Chińskiej Republiki Ludowej od demokracji do komunizmu, a także to, co stało się z życiem zwykłych ludzi po zmianie systemu.
Głównymi bohaterami jest uboga, chińska rodzina, która przez kilka niemądrych decyzji męża popada w długi i z własnej winy traci cały majątek. Początkowo jest to tragedia, ale z czasem okazuje się, że, jak powiada polskie przysłowie, nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Rodzina musi stawić czoła wielu nieszczęściom, takim jak wojna, rewolucja i wszechobecny terror, ale pomimo ogromnych strat w wymiarze fizycznym i psychicznym, w końcu udaje im się przeżyć i uporządkować swoje myśli.
Ja i prawdopodobnie wielu moich czytelników, opowieści o czasach komunistycznych może usłyszeć tylko od rodziców lub dziadków- w tym filmie dokładnie zobaczymy czym jest ten system, jak wygląda on na dalekim wschodzie a także w jaki sposób wpływa na życie przeciętnych ludzi.





Na szczególną uwagę zasługuje tutaj postać głównego bohatera, głowy rodziny, grana przez You Ge. Mężczyzna dostał za tą rolę wiele nagród i nominacji- trudno się dziwić, zagrał naprawdę świetnie! Czasami wydawało mi się, że w filmie nie grają aktorzy, a prawdziwi ludzie, którzy właśnie w tej chwili, stojąc przed kamerami, nagrywają swoje prawdziwe życie. Genialna jest w tym filmie także sceneria, o bólu realistyczna, pozwala jeszcze lepiej wczuć się w klimat opowieści.

Naprawdę bardzo polecam ten film, szczególnie osobom, które interesują się historią, albo po prostu chcą zobaczyć rzeczywistość tak bardzo odmienną od tej, w której my żyjemy.
Proszę o komentarze! Podzielcie się swoimi opiniami :)