Na początek szybko wyjaśnię, czym jest szamanizm: według wikipedii, jest to zespół wierzeń i praktyk opierających swe pojmowanie relacji świata namacalnego od świata duchowego na fundamentalnej roli szamana jako osoby zdolnej do podróży w zaświaty dla dobra wspólnoty lub jej członków. W Korei jest to nurt zakorzeniony na terenach półwyspu już w epoce paleolitu (100 000p.n.e- 20 000 p.n.e) dotyczący różnorodnych obrzędów i tańców, mających za zadanie oddać cześć bogom.
Szamani często mieli też rolę "uzdrawiaczy". Koreański szmanizm ma wiele elementów wspólnych z szamanizmem ludów ałtajskich.
Podobnie jak starożytni Grecy czy Rzymianie, Koreańczycy za najważniejsze bóstwa uważali Niebo, mianując je Hananim, a także czcili bóstwa słońca, gwiazd i księżyca, ziemi i gór. Oczywiście, aby zapewnić sobie powodzenie w życiu codziennym i nie narażać się na ich gniew, należało składać im ofiary- najbardziej należały się wędrującym duszom zmarłych (jak można się domyślić, kult przodków jest bardzo ważną częścią azjatyckiej kultury). Obecnie w Korei możemy spotkać głównie szamanki (nundang) lub ślepych wróżbitów (phansu).
Nie każdy ma predyspozycję, aby stać się jednym z nich, dlatego, wg tradycji, każdy szaman i szamanka są wyjątkowi- ich "talent" do wykonywania tego oryginalnego zawodu wyłania się wtedy, kiedy dana osoba ma specyficzne sny lub halucynacje.
Na początku swojej kariery, świeżo upieczona kandydatka na szamankę musi wejść w posiadanie mistycznego sprzętu tj. zakrzywionego miecza (woldo), zwierciadła (mjongdo) oraz specjalnego bębna (dzanggo). Kiedy już uda jej się zdobyć wszystkie konieczne rekwizyty, jest gotowa, aby przejść przez tzw. obrzęd inicjacji, który polega na przywoływaniu dusz, a także otrzymaniu swojego osobistego ducha, którego zadaniem jest ochrona szamanki i sprawowanie nad nią opieki (momdzu).
A czym zajmują się koreańscy szamani? Mniej więcej tym, co europejscy egzorcyści- wypędzaniem złych duchów (dzapkwi), sprowadzaniem deszczu, aby plony były obfite i dziękowaniem za zbiory i wszelkiego rodzaju powodzenia. Nie myślmy sobie jednak, że jest to praca mobilna! Co to, to nie. Obrzędy mogą być wykonywane tylko w specjalnie do tego przystosowanych miejscach, do których należą drzewa duchów (tongsin- namu), albo skały duchów (tongsin- pawi). Przebiegają one wg kolejności ustalonej przed wiekami.
Może trudno w to uwierzyć, ale szamanizm wciąż jest kultywowany. Jak można się spodziewać, tradycja zanika wśród młodego pokolenia, które jest otwarte na zachodni świat, ale starsi nadal czasem korzystają z usług szamanów.
Przykładowo, w 1960r w Korei było zarejestrowanych 21 932 szamanek, a 6 lat później liczba ta wzrosła do 63 tys. Oczywiście statystyki odnoszą się tylko do Korei Południowej- na północnej części półwyspu wszelkie oznaki wierzeń ludowych zostały skutecznie zniszczone.
Wyznawcy szamanizmu wierzą, że wszelkie zjawiska natury mają swoje duchy, które należy czcić. Podobnie jak w mitologii Greckiej, także i tutaj świat składa się z trzech pięter: na piętrze niebieskim znajdują się dobre duchy i bogowie, na piętrze ziemskim ludzie, a pod ziemią- złe duchy.
Dodatkowo szamani, mogący się komunikować z zaświatami i istotami znajdującymi się na każdym piętrze uważają, że człowiek także składa się z trzech elementów: życia, ciała i duszy. Także w tej kulturze mówi się, że tylko ludzka dusza jest nieśmiertelna.
Wiele osób określa koreański szamanizm jako kult demonów- niekoniecznie złych, ale zazwyczaj mściwych i kapryśnych - właśnie dlatego odprawia się obrzędy, aby zapewnić sobie ich przychylność.
Dziękuję za przeczytanie posta :)
Mam nadzieję, że temat chociaż trochę Was zaciekawił ^^ Proszę o komentarze!
czwartek, 28 stycznia 2016
sobota, 23 stycznia 2016
5 japońskich wynalazków, które zmieniły świat
Wszyscy wiemy, że Japonia jest najszybciej rozwijającym się krajem na świecie, twórcą i użytkownikiem najnowszych technologii, które dla reszty świata są daleką przyszłością. Jednak, kiedy przeciętny człowiek pomyśli o Japonii, co tak naprawdę wie o japońskich wynalazkach?
Japońska popkultura, animacja, niektórzy wspomną o samochodach czy telefonach, ale w większości na tym się kończy. Dzisiaj chciałabym przedstawić Wam listę 5 najlepszych japońskich wynalazków (bo Japonia ma też to do siebie, że lubi wymyślać bezsensowne rzeczy ;))
1. Płyty DVD ( i CD też)
Fakt, że możemy oglądać nasze ulubione filmy w domowym zaciszu, zawdzięczamy Japończykom (no, chyba że oglądamy film na internecie ;)). Wynalezienie płyt CD zmieniło naprawdę dużo, bo filmy, a także ich przenoszenie i nagrywanie stało się łatwe i przyjemne. Mimo że obecnie płyty tego typu wychodzą z mody, a popularność zyskuje technologia (?) Blu-Ray, właśnie ten wynlazek w 1995r zrewolucjonizował przemysł filmowy.
2. Kamera i aparat fotograficzny
Tego akurat można było się spodziewać- Sony, Canon... rynek fotograficzny jest zawalony japońskimi markami, więc nikogo nie powinno dziwić, że to własnie oni wynaleźli ten jakże potrzebny sprzęt. Czy ktoś z nas jest w stanie wyobrazić sobie świat bez aparatów? Bez zdjęć cyfrowych? Wątpliwe.
3. Elektroniczne kalkulatory
Nie sądzę, aby współcześni uczniowie byli w stanie przeżyć lekcję matematyki bez tego małego urządzenia. Wynaleziony w 1957r przez firmę Casio kalkulator do dzisiaj pomaga ludziom wykonywać obliczenia, bez zbędnego myślenia i zastanawiania się nad niesamowicie interesującym, matematycznym problemem ;)
4. Makaron z zupek z proszku
Pomimo, że potocznie zupki z proszku nazywane są "chińskimi", to powstały po części przez Japończyków :) Wynaleziony w 1971 przez Nissin Food, od dawna zachwyca nas swoim smakiem ;) (oczywiście, wiadomo, że taki makaron nie należy do najzdrowszych i nie powinno się go zejść za często XD)
5 Długopis kulkowy
To dziwne, że ten potrzebny wynalazek zawdzięczamy narodowi, który w przeszłości pisał pędzlami ;) Długopis został wynaleziony już w 1963 i szczerze powiedziawszy, nie jestem w stanie wyobrazić sobie szkolnego (i nie tylko!) życia bez niego.
Mam nadzieję, że post Was zaciekawił :)
Proszę, piszcie swoje komentarze, bo są dla mnie naprawdę motywujące :)
_________________
zdjęcia: grafika google, info: wikipedia
Japońska popkultura, animacja, niektórzy wspomną o samochodach czy telefonach, ale w większości na tym się kończy. Dzisiaj chciałabym przedstawić Wam listę 5 najlepszych japońskich wynalazków (bo Japonia ma też to do siebie, że lubi wymyślać bezsensowne rzeczy ;))
1. Płyty DVD ( i CD też)
Fakt, że możemy oglądać nasze ulubione filmy w domowym zaciszu, zawdzięczamy Japończykom (no, chyba że oglądamy film na internecie ;)). Wynalezienie płyt CD zmieniło naprawdę dużo, bo filmy, a także ich przenoszenie i nagrywanie stało się łatwe i przyjemne. Mimo że obecnie płyty tego typu wychodzą z mody, a popularność zyskuje technologia (?) Blu-Ray, właśnie ten wynlazek w 1995r zrewolucjonizował przemysł filmowy.
2. Kamera i aparat fotograficzny
Tego akurat można było się spodziewać- Sony, Canon... rynek fotograficzny jest zawalony japońskimi markami, więc nikogo nie powinno dziwić, że to własnie oni wynaleźli ten jakże potrzebny sprzęt. Czy ktoś z nas jest w stanie wyobrazić sobie świat bez aparatów? Bez zdjęć cyfrowych? Wątpliwe.
3. Elektroniczne kalkulatory
Nie sądzę, aby współcześni uczniowie byli w stanie przeżyć lekcję matematyki bez tego małego urządzenia. Wynaleziony w 1957r przez firmę Casio kalkulator do dzisiaj pomaga ludziom wykonywać obliczenia, bez zbędnego myślenia i zastanawiania się nad niesamowicie interesującym, matematycznym problemem ;)
4. Makaron z zupek z proszku
Pomimo, że potocznie zupki z proszku nazywane są "chińskimi", to powstały po części przez Japończyków :) Wynaleziony w 1971 przez Nissin Food, od dawna zachwyca nas swoim smakiem ;) (oczywiście, wiadomo, że taki makaron nie należy do najzdrowszych i nie powinno się go zejść za często XD)
5 Długopis kulkowy
To dziwne, że ten potrzebny wynalazek zawdzięczamy narodowi, który w przeszłości pisał pędzlami ;) Długopis został wynaleziony już w 1963 i szczerze powiedziawszy, nie jestem w stanie wyobrazić sobie szkolnego (i nie tylko!) życia bez niego.
Mam nadzieję, że post Was zaciekawił :)
Proszę, piszcie swoje komentarze, bo są dla mnie naprawdę motywujące :)
_________________
zdjęcia: grafika google, info: wikipedia
niedziela, 17 stycznia 2016
Psycho-pass [recenzja anime]
Rok 2016 trwa już na całego, więc to nie dziwne, że moja potrzeba oglądania anime wzrasta coraz bardziej ;) Szczególnie, że właśnie zaczęły mi się ferie.
Dzisiaj, w końcu recenzja Psycho-pass, które zaczęłam oglądać już dość dawno, ale szkoła skutecznie utrudniała mi zagłębienie się w świecie animacji :)
Anime jest dość ciekawe i pomimo, że raczej nie przepadam za klimatami sci-fi, ta seria jest warta oglądnięcia. Nawet, jeśli do kogoś nie do końca przemawia fabuła, jest tutaj tyle psychologicznych aspektów, że Psycho pass można zobaczyć po prostu jako mądrą serię, pokazującą nam co może się stać w przyszłości, jeśli dalej będzie tak jak... jest.
Psycho pass jest dziełem Production I.G jest, zainspirowana kilkoma filmami akcji. Twórca, Katsuyuki Motohiro powiedział, że seria ma za zadanie poruszyć społeczne tematy pośród młodych ludzi, używając futurystycznych bohaterów i światów. Swoją drogą, jest to całkiem fajny pomysł, chociaż niektóre wątki wydawały mi się niepotrzebne oraz nie związane z ogólną fabułą akcji. Ogólnie anime momentami bywało trochę zagmatwane, a bohaterowie, wciąż zmieniający się i pojawiający na ekranie nie ułatwiali zrozumienia fabuły. Możliwe, że to po prostu moja wina, że nie ogarnęłam niektórych momentów, ale po prostu odniosłam wrażenie że twórcy chcieli za dużo pokazać, przez co za szybko zmieniali wątki i galopowali do kolejnych wydarzeń.
Główna bohaterka nie specjalnie przypadła mi do gustu, bo, niestety, jak w większości azjatyckich produkcji, jest to kompletnie nie poradna życiowo dziewczynka, która bez swoich doświadczonych kolegów, niestety nie nacieszyłaby się światem zbyt długo. Oczywiście, Akane zmienia się przez te 22 odcinki, ale mimo wszystko, nie dała mi szansy, aby, ją polubiła- co innego jej pomocnik, utajniony przestępca Kougami, który wiele fanek przyprawi o dość spore palpitacje serca ;)
Reszta bohaterów jest zwyczajna. Nie są przedstawieni w głęboki sposób i wydaje mi się, że w porównaniu do innych serii, są bezbarwni i pomimo inteligencji serii, nie są zbyt interesujący.
Kolejnym aspektem, nad którym mogę się rozpisać jest muzyka, bo, jak może wiecie, jest dla mnie bardzo ważna. Opening i ending anime totalnie nie przypadł mi do gustu. Nie podoba mi się głos wykonawcy (szczególnie w endingu) który, niestety, momentami trochę zawodzi i naprawdę nie brzmi to fajnie. Jedyne, co jest fajne w początkowej i końcowej muzyce to tekst, który idealnie pasuje do klimatu PP. Muzyka w odcinkach, chociaż nie było jej dużo, jest dobrana świetnie i zawsze trzyma w napięciu.
Polecam to anime szczególnie fanom serii psychologicznych i sci-fi, bo jeśli chodzi o mnie to futurystyczne miasta pełne mechaniki i skomputeryzowanych systemów nie są zupełnie moim klimatem, Nie żałuję oglądnięcia anime, chociaż nie jestem pewna czy zabrałabym się za oglądanie drugiego sezonu (który ponoć już jest!).
Dziękuję za przeczytanie i proszę o komentarze, bo są one naprawdę bardzo motywujące :)
_________________________
źródła: zdjęcia: grafika Google, info: https://en.wikipedia.org/wiki/Psycho-Pass
Dzisiaj, w końcu recenzja Psycho-pass, które zaczęłam oglądać już dość dawno, ale szkoła skutecznie utrudniała mi zagłębienie się w świecie animacji :)
Tytuł: Psycho-pass
Ilość odcinków: 22
Rok wydania: 2012
Rodzaj: akcja, sci-fi, przyszłość, thriller, psychologiczny
Rating: 16+
Akcja serii dzieje się w futurystycznej, japońskiej metropolii, która jest całkowicie podporządkowana systemowi Sybilli. Dzięki niemu kraj może badać stan psychiczny mieszkańców i ingerować nawet w ich myśli, dzięki czemu szybko jest w stanie pozbyć się osób chorych psychicznie lub w jakikolwiek inny sposób "odstających" od społeczeństwa. Główną bohaterką serii, jest młoda Akane Tsunemori, policjantka, której zadaniem jest zapobiegać zbrodniom w tym, zdawałoby się, idealnym świecie.
Anime jest dość ciekawe i pomimo, że raczej nie przepadam za klimatami sci-fi, ta seria jest warta oglądnięcia. Nawet, jeśli do kogoś nie do końca przemawia fabuła, jest tutaj tyle psychologicznych aspektów, że Psycho pass można zobaczyć po prostu jako mądrą serię, pokazującą nam co może się stać w przyszłości, jeśli dalej będzie tak jak... jest.
Psycho pass jest dziełem Production I.G jest, zainspirowana kilkoma filmami akcji. Twórca, Katsuyuki Motohiro powiedział, że seria ma za zadanie poruszyć społeczne tematy pośród młodych ludzi, używając futurystycznych bohaterów i światów. Swoją drogą, jest to całkiem fajny pomysł, chociaż niektóre wątki wydawały mi się niepotrzebne oraz nie związane z ogólną fabułą akcji. Ogólnie anime momentami bywało trochę zagmatwane, a bohaterowie, wciąż zmieniający się i pojawiający na ekranie nie ułatwiali zrozumienia fabuły. Możliwe, że to po prostu moja wina, że nie ogarnęłam niektórych momentów, ale po prostu odniosłam wrażenie że twórcy chcieli za dużo pokazać, przez co za szybko zmieniali wątki i galopowali do kolejnych wydarzeń.
Główna bohaterka nie specjalnie przypadła mi do gustu, bo, niestety, jak w większości azjatyckich produkcji, jest to kompletnie nie poradna życiowo dziewczynka, która bez swoich doświadczonych kolegów, niestety nie nacieszyłaby się światem zbyt długo. Oczywiście, Akane zmienia się przez te 22 odcinki, ale mimo wszystko, nie dała mi szansy, aby, ją polubiła- co innego jej pomocnik, utajniony przestępca Kougami, który wiele fanek przyprawi o dość spore palpitacje serca ;)
Reszta bohaterów jest zwyczajna. Nie są przedstawieni w głęboki sposób i wydaje mi się, że w porównaniu do innych serii, są bezbarwni i pomimo inteligencji serii, nie są zbyt interesujący.
Kolejnym aspektem, nad którym mogę się rozpisać jest muzyka, bo, jak może wiecie, jest dla mnie bardzo ważna. Opening i ending anime totalnie nie przypadł mi do gustu. Nie podoba mi się głos wykonawcy (szczególnie w endingu) który, niestety, momentami trochę zawodzi i naprawdę nie brzmi to fajnie. Jedyne, co jest fajne w początkowej i końcowej muzyce to tekst, który idealnie pasuje do klimatu PP. Muzyka w odcinkach, chociaż nie było jej dużo, jest dobrana świetnie i zawsze trzyma w napięciu.
Polecam to anime szczególnie fanom serii psychologicznych i sci-fi, bo jeśli chodzi o mnie to futurystyczne miasta pełne mechaniki i skomputeryzowanych systemów nie są zupełnie moim klimatem, Nie żałuję oglądnięcia anime, chociaż nie jestem pewna czy zabrałabym się za oglądanie drugiego sezonu (który ponoć już jest!).
Dziękuję za przeczytanie i proszę o komentarze, bo są one naprawdę bardzo motywujące :)
_________________________
źródła: zdjęcia: grafika Google, info: https://en.wikipedia.org/wiki/Psycho-Pass
piątek, 8 stycznia 2016
Korea vs.USA, czyli o różnicach w (pop) kulturze
Nie jest dla nas, fanów kpopu tajemnicą, że Korea jest jednym z tych krajów, który rządzi się własnymi prawami- zarówno w życiu codziennym jak i w szeroko pojętej popkulturze. Wydaje mi się to dość ciekawym tematem, bo ja, jako fanka zarówno azjatyckiej jak i amerykańskiej i ogólnie zachodniej muzyki czasami dostrzegam ogromną różnicę pomiędzy tymi dwoma stronami świata. I nie chodzi mi tu tylko o przekaz piosenek, czy język, które w gruncie rzeczy nie są tak różne. Zapraszam do poczytania na ten temat i do zostawiania komentarzy, bo one naprawdę motywują! :)
1. Narkotyki i używki
Jest to dość mocny temat, ale myślę, że warto o nim wspomnieć. W wielu częściach USA narkotyki, chociażby takie jak marihuana są legalne, a także wszechobecne w popkuturze i teledyskach- przypomnijcie sobie ile gwiazd przyznawało się do palenia/ zażywania używek. Chociażby Miley Cyrus, która uważa to za totalnie normalne i pokazuje się ze skrętem w ustach na porządku dziennym. Nie chcę się wypowiadać o wpływie narkotyków, ani wgłębiać się w ich temat więcej niż muszę, bo uważam, że jeśli będziecie chcieli znać ich wpływ na człowieka, jesteście w stanie sprawdzić to sobie w internecie, a poza tym, nie chcę nikogo pouczać. Wracając jednak do tematu- w Ameryce jest normą, że piosenkarze biorą narkotyki. Korea jest jednak całkowitym przeciwieństwem- narkotyki i używki nie doj, żę są nielegalne, to jeszcze są tematem taboo. Przypomnijmy sobie skandale z G-Dragonem, którego przyłapano na paleniu marihuany- po tym wydarzeniu, przez długi czas nie mógł pokazywać się na scenie, aby przeprosić fanów, lub chociażby o niedawnym skandalu Bom z 2NE1, która przywiozła do Korei narkotyki, jak twierdziła, w celach leczniczych. Nawet pomimo tego, że kpop bardzo dużo wynosi z zachodniej kultury, używki wciąż są nieakceptowane i, znając koreańskie społeczeństwo, jeszcze przez wiele lat będą oznaką braku szacunku dla fanów oraz przestępstwem.
2. Praca
Tak, praca zdecydowanie łączy się z koreańską pop kulturą. Jeśli czytaliście mój post o byciu trainee wiecie, jak wiele pracy i determinacji trzeba włożyć, aby osiągnąć sukces. Dotyczy to też życia normalnych, szarych Koreańczyków, którzy, pracują statystycznie aż 14%, więcej niż Amerykanie, czyli około 2,057 godzin rocznie. Wiele Koreańczyków pracuje także w soboty. Wydaje mi się, że ciężka praca jest jedną z filozofii koreańskiego sukcesu- celebryci aby przetrwać, wciąż muszą ćwiczyć i poświęcać cały wolny czas na swoją karierę. Wydaje mi się że na zachodzie, jest to postrzegane zupełnie inaczej- oczywiście, bycie gwiazdą zawsze było ciężkie, ale Amerykanie nie muszą całych dni i nocy spędzać w agenjach, aby się wybić. Przykładowo, doskonale wszystkim znany Justin Bieber zaczynał na YouTube, tak jak wiele innych znanych gwiazd, co w Korei raczej by nie starczyło, aby dołączyć do szalonego świata show biznesu.
3. Randkowanie i miłość
W Ameryce jest to coś zupełnie oczywistego. Co chwila, czytając strony plotkarskie, pojawią się artykuły zatytuowane mniej więcej tak "X rzucił Y, dla Z!" "Czy X i Y są parą?", "Y i X widziani razem w nocnym klubie!", "X i Y biorą największy ślub w Hollywood" itp. Kiedy dwie amerykańskie gwiazdy zaczynają ze sobą chodzić, wszędzie pojawiają się miliardy ich zdjęć- a to całujących się, a to trzymających za ręce. Nie ma w tym nic dziwnego, a zmienianie partnerów jak rękawiczek jest powszechnie spotykane. A w Korei? Takie coś byłoby nie do pomyślenia!
O ile bliskie kontakty osób tej samej płci w Korei nie są niczym dziwnym, o tyle okazywanie sobie uczucia poprzez osoby innej płci, jest totalnie niegrzeczne. Przeciętna koreańska para, szczególnie celebrytów, nie może się pocałować na ulicy, a w ekstremalnych wypadkach, nawet iść ze sobą za ręce. Pomijam już fakt, jak fani reagują na informację, że ich ukochany oppa ma dziewczynę (oczywiście, nie mówię tutaj o wszystkich fanach!). W Korei wydaje się istnieć zasada, że sławna osoba powinna być wiecznie wolna, aby fani (jakkolwiek to zabrzmi) wierzyli, że mają szansę zostać chłopakiem/ dziewczyną idola. Wystarczy przypomnieć sobie zakaz randkowania narzucany idolom przez niektóre agencje...
4. Cenzura
Po raz kolejny zacznę od Ameryki i zachodniej pop kultury, gdzie przemoc i nagość nie są niczym dziwnym. No proszę, pokażcie mi choć jeden nowy teledysk, w którym nie ma popularnego twerkowania, albo tyłków dziewczyn pokazywanych co 2 sekundy. W kpopie owszem, także to mamy, ale teledyski zawierające przemoc czy elementy nagości są traktowane jako teledyski +19, czyli dla dorosłych, albo banowane. Cenzura w Korei działa do tego stopnia, że piosenka może być zbanowana za posiadanie przekleństwa, a teledysk za pokazywanie czegoś, co w Korei jest łamaniem prawa. Przykłady? Bardzo proszę! W Korei zbanowany był chociażby teledysk PSY "Gentleman", tylko dlatego, że na samym początku piosenkarz kopie słupek drogowy, co podchodzi w Korei pod "niszczenie mienia publicznego", albo EXID "Up and down" i CROSS GENE "Amazing" zostały zbanowane tylko za to, że dziewczyny i chłopcy wykonywali biodrami dość jednoznaczne ruchy- no cóż, nie podobały się one telewizjom. Albo kolejny teledysk, który został zbanowany z powodu, który w USA byłby nie do pomyślenia. Orange Caramel "Catallena" jest zabroniony w publicznej telewizji, bo... zawierał scenę, gdzie dziewczyny były ubrane jak syreny i leżały w plastikowych opakowaniach. Dlaczego? Wg Koreańskich mediów, ich postawa była "lekceważąca" wobec ludzkiego życia.
Mam nadzieję, że ten temat chociaż trochę Was zaciekawił :)
Bardzo proszę o komentarze, bo są one dla mnie naprawdę motywujące!
I jeśli post Wam się podobał, proszę, udostępniajcie bloga wśród znajomych :*
_______________
źródła: zdjęcia: grafika google, http://www.seoulsync.com/entertainment/koreanpop/top-banned-k-pop-music-videos, https://www.google.pl/url?sa=t&rct=j&q=&esrc=s&source=web&cd=1&cad=rja&uact=8&ved=0ahUKEwie5Zyf8ZrKAhWIJ5QKHXD4CakQFggfMAA&url=http%3A%2F%2Fwww.eatyourkimchi.com%2F&usg=AFQjCNF-FwzDXXq6U2AnGztWXllqxbzGfw&sig2=GdbU4DvlRhdXnyxGhnScbw
1. Narkotyki i używki
Jest to dość mocny temat, ale myślę, że warto o nim wspomnieć. W wielu częściach USA narkotyki, chociażby takie jak marihuana są legalne, a także wszechobecne w popkuturze i teledyskach- przypomnijcie sobie ile gwiazd przyznawało się do palenia/ zażywania używek. Chociażby Miley Cyrus, która uważa to za totalnie normalne i pokazuje się ze skrętem w ustach na porządku dziennym. Nie chcę się wypowiadać o wpływie narkotyków, ani wgłębiać się w ich temat więcej niż muszę, bo uważam, że jeśli będziecie chcieli znać ich wpływ na człowieka, jesteście w stanie sprawdzić to sobie w internecie, a poza tym, nie chcę nikogo pouczać. Wracając jednak do tematu- w Ameryce jest normą, że piosenkarze biorą narkotyki. Korea jest jednak całkowitym przeciwieństwem- narkotyki i używki nie doj, żę są nielegalne, to jeszcze są tematem taboo. Przypomnijmy sobie skandale z G-Dragonem, którego przyłapano na paleniu marihuany- po tym wydarzeniu, przez długi czas nie mógł pokazywać się na scenie, aby przeprosić fanów, lub chociażby o niedawnym skandalu Bom z 2NE1, która przywiozła do Korei narkotyki, jak twierdziła, w celach leczniczych. Nawet pomimo tego, że kpop bardzo dużo wynosi z zachodniej kultury, używki wciąż są nieakceptowane i, znając koreańskie społeczeństwo, jeszcze przez wiele lat będą oznaką braku szacunku dla fanów oraz przestępstwem.
2. Praca
Tak, praca zdecydowanie łączy się z koreańską pop kulturą. Jeśli czytaliście mój post o byciu trainee wiecie, jak wiele pracy i determinacji trzeba włożyć, aby osiągnąć sukces. Dotyczy to też życia normalnych, szarych Koreańczyków, którzy, pracują statystycznie aż 14%, więcej niż Amerykanie, czyli około 2,057 godzin rocznie. Wiele Koreańczyków pracuje także w soboty. Wydaje mi się, że ciężka praca jest jedną z filozofii koreańskiego sukcesu- celebryci aby przetrwać, wciąż muszą ćwiczyć i poświęcać cały wolny czas na swoją karierę. Wydaje mi się że na zachodzie, jest to postrzegane zupełnie inaczej- oczywiście, bycie gwiazdą zawsze było ciężkie, ale Amerykanie nie muszą całych dni i nocy spędzać w agenjach, aby się wybić. Przykładowo, doskonale wszystkim znany Justin Bieber zaczynał na YouTube, tak jak wiele innych znanych gwiazd, co w Korei raczej by nie starczyło, aby dołączyć do szalonego świata show biznesu.
3. Randkowanie i miłość
W Ameryce jest to coś zupełnie oczywistego. Co chwila, czytając strony plotkarskie, pojawią się artykuły zatytuowane mniej więcej tak "X rzucił Y, dla Z!" "Czy X i Y są parą?", "Y i X widziani razem w nocnym klubie!", "X i Y biorą największy ślub w Hollywood" itp. Kiedy dwie amerykańskie gwiazdy zaczynają ze sobą chodzić, wszędzie pojawiają się miliardy ich zdjęć- a to całujących się, a to trzymających za ręce. Nie ma w tym nic dziwnego, a zmienianie partnerów jak rękawiczek jest powszechnie spotykane. A w Korei? Takie coś byłoby nie do pomyślenia!
O ile bliskie kontakty osób tej samej płci w Korei nie są niczym dziwnym, o tyle okazywanie sobie uczucia poprzez osoby innej płci, jest totalnie niegrzeczne. Przeciętna koreańska para, szczególnie celebrytów, nie może się pocałować na ulicy, a w ekstremalnych wypadkach, nawet iść ze sobą za ręce. Pomijam już fakt, jak fani reagują na informację, że ich ukochany oppa ma dziewczynę (oczywiście, nie mówię tutaj o wszystkich fanach!). W Korei wydaje się istnieć zasada, że sławna osoba powinna być wiecznie wolna, aby fani (jakkolwiek to zabrzmi) wierzyli, że mają szansę zostać chłopakiem/ dziewczyną idola. Wystarczy przypomnieć sobie zakaz randkowania narzucany idolom przez niektóre agencje...
4. Cenzura
Po raz kolejny zacznę od Ameryki i zachodniej pop kultury, gdzie przemoc i nagość nie są niczym dziwnym. No proszę, pokażcie mi choć jeden nowy teledysk, w którym nie ma popularnego twerkowania, albo tyłków dziewczyn pokazywanych co 2 sekundy. W kpopie owszem, także to mamy, ale teledyski zawierające przemoc czy elementy nagości są traktowane jako teledyski +19, czyli dla dorosłych, albo banowane. Cenzura w Korei działa do tego stopnia, że piosenka może być zbanowana za posiadanie przekleństwa, a teledysk za pokazywanie czegoś, co w Korei jest łamaniem prawa. Przykłady? Bardzo proszę! W Korei zbanowany był chociażby teledysk PSY "Gentleman", tylko dlatego, że na samym początku piosenkarz kopie słupek drogowy, co podchodzi w Korei pod "niszczenie mienia publicznego", albo EXID "Up and down" i CROSS GENE "Amazing" zostały zbanowane tylko za to, że dziewczyny i chłopcy wykonywali biodrami dość jednoznaczne ruchy- no cóż, nie podobały się one telewizjom. Albo kolejny teledysk, który został zbanowany z powodu, który w USA byłby nie do pomyślenia. Orange Caramel "Catallena" jest zabroniony w publicznej telewizji, bo... zawierał scenę, gdzie dziewczyny były ubrane jak syreny i leżały w plastikowych opakowaniach. Dlaczego? Wg Koreańskich mediów, ich postawa była "lekceważąca" wobec ludzkiego życia.
Mam nadzieję, że ten temat chociaż trochę Was zaciekawił :)
Bardzo proszę o komentarze, bo są one dla mnie naprawdę motywujące!
I jeśli post Wam się podobał, proszę, udostępniajcie bloga wśród znajomych :*
_______________
źródła: zdjęcia: grafika google, http://www.seoulsync.com/entertainment/koreanpop/top-banned-k-pop-music-videos, https://www.google.pl/url?sa=t&rct=j&q=&esrc=s&source=web&cd=1&cad=rja&uact=8&ved=0ahUKEwie5Zyf8ZrKAhWIJ5QKHXD4CakQFggfMAA&url=http%3A%2F%2Fwww.eatyourkimchi.com%2F&usg=AFQjCNF-FwzDXXq6U2AnGztWXllqxbzGfw&sig2=GdbU4DvlRhdXnyxGhnScbw
sobota, 2 stycznia 2016
2016: nowości w anime, które chciałabym zobaczyć
Zaczął się kolejny rok, czyli nowe życie, nowe postanowienia, marzenia i wybory, a także... kontynuacje seriali i anime, na które wszyscy fani czekają z niecierpliwością!
1. Tokyo Ghoul: sezon 3
Wierni czytelnicy mojego bloga z pewnością zauważą, że naprawdę uwielbiam i polecam to anime (szczególnie sezon 1 był genialny!). Mimo wszystko, nie jestem pewna o czym mógłby być 3 sezon, bo już 2 pozostawał wiele do życzenia... no, ale może warto dać szansę twórcom? Na niektórych stronach znalazłam informacje, że trzeci sezon będzie realizowany na podstawie mangi "Tokyo Ghoul: Re", jednak manga ma jedynie 43 rozdziały, a to jest trochę za mało, aby stworzyć kilkunasto-odcinkowy sezon.
2. Sword Art Online: sezon 3
Muszę się przyznać, że nie oglądałam jeszcze drugiego sezonu, ale koniecznie muszę to nadrobić! W styczniu 2016 odcinki tego sezonu mają się pokazać, ale zobaczymy jak będzie. Mimo wszystko SAO 3 będzie po prostu kontynuacją poprzednich części i mam nadzieję, że będzie tak dobry jak pierwszy sezon, w którym po prostu się zakochałam.
3. Danganronpa: sezon 3
Podobnie jak z SAO, nie miałam jeszcze okazji oglądnąć drugiego sezonu, ale trzeci sezon będzie po prostu punktem kulminacyjnym historii, a przynajmniej tak twierdzą twórcy. Fabuła Danganronpa jest dość przewidywalna, ale anime ogólnie polecam i mam nadzieję, że nie zawiodę się na trzecim sezonie ;) w końcu to właśnie dzięki temu anime jedna z moich koleżanek przekonała się do japońskich produkcji!
4. Mayoiga: Film
Nie jest to kontynuacja, ani ekranizacja mangi, ale po opisie wydaje mi się, że może być ciekawy. 30 osób wybiera się w autokarową wycieczkę do japońskiej wioski Nanakimury, która prawdopodobnie nie istnieje. Plotki głoszą jednak, że jest to jedyna miejsce na ziemi, w którym człowiek może wieść sielskie życie... W końcu po długiej podróży 30-tka naszych bohaterów przybywa do tej niesamowitej utopi, ale... okazuje się, że w wiosce wszystko się rozpada i nie ma żadnych znaków życia. Jaka jest więc tajemnica Nanakimury i dlaczego wygląda na opuszczoną?
5. Ajin part 2: Film
Dla głównego bohatera, Kei'a i 46 innych ludzi, nieśmiertelność to najgorsza rzecz, jaka im się przytrafiła. Niestety Kei nie może pobawić się w supoerbohatera, bo dla rządu i reszty świata, jest niesamowitym medycznym przypadkiem, na którym wyspecjalizowani ludzie pragną przeprowadzać eksperymenty na jego życiu- oczywiście wszystko dla dobra ludzkości...
6. Bungou Stray Dogs
Nakajima Atsushi został wykopany z sierocińca i nie ma pojęcia, co dalej robić ze swoim życiem. Pewnego dnia, wycieńczony głodem, ratuje pewnego mężczyznę przed popełnieniem samobójstwa. Jak można się spodziewać, takie wydarzenie całkowicie zmienia życie Nakajimy. Okazuje się, że ocalony mężczyzna wraz ze swoim partnerem są detektywami specjalnej agencji: mają nadprzyrodzone moce i rozwiązują sprawy, które są zbyt trudne dla policji czy wojska. Jak można się spodziewać, główny bohater szybko zaczyna się angażować w sprawy detektywistyczne.
A Wy na jakie anime czekacie w najbliższym czasie? :)
Proszę o komentarze!
Subskrybuj:
Posty (Atom)