Chiny, oczywiście.
1.Hainan
Nazywane także chińskimi Hawajami. Ciepłe morze, bielutki, miękki piasek i średnia temperatuura wyosząca 26°C w lecie i 24°C w zimie, doskonale nadaje się dla plażowiczów. Nie myślmy jednak, że przyjedziemy tu, aby ochłodzić się w morzu- czasem nawet ono bywa za gorące!
W mieście znajdzie się też coś dla kolekcjonerów muszli- szczególnie wcześnie rano można zobaczyć ich bardzo dużo, a szczęśliwcy znajdą także prawdziwe perły!
2.Dalian
W mieście, oprócz- oczywiście- pięknych plaż, znajdziemy dużo innych atrakcji. Nie jest to typowa chińska metropolia- miejsce jest spokojniejsze i bardziej przejrzyste, a mimo to nie cierpi na brak turystów.
Około poudnia, Dalian jest idealne dla fanów horrorów, grozy i tajemniczości, bo niemal całe miasto zasnuwa się gęstą, psychodeliczną mgłą (no cóż, moje klimaty;)). Posmakujemy tu także najlepszych owoców morza i ryb, nie płacąc za to fortuny, a w przerwie możemy zobaczyć... morską wersję Statuy Wolności!
3.Beidaihe
To tutaj najczęściej przyjeżdżają odpocząć mieszkańcy Pekinu, bo miasto znalduje się zaledwie 2 godziny drogi od stolicy. Czasem możemy spotkać tutaj nawet wypoczywających chińskich polityków, a także zamożniejszych mieszkańców . Wynika to z faktu , że kiedyś ta plaża otwarta była tylko dla arystokracji. Pomimo wszystko, jest to jedna z bardziej zaludnionych plaż w Chinach- i trudno się dziwić! Jest naprawdę atrakcyjna!
4.Quingdao
Czwarty co do wielkości port w Chinach. Miasto jest ciekawe głównie ze względu na architekturę- stare niemieckie budynki, mieszają się z chińską nowoczesnością. Często nazywane "Szwajcarią orientu", albo "Bawarią Wschodu". A co idzie za niemieckimi wpływami? Piwo, oczywiście.
To tutaj co roku organizowany jest w sierpniu festiwal piwa, wzorowany na niemieckim Oktoberfest, który łączy kulturę chińską i europejską.
Czasem jednak, przyjeżdżając tu z zamiarem plażowania, możemy się mocno rozczarować, bo bywają tu okresy "przeludnienia", gdzie na plaży trudno znaleźć miejsce nawet by wbić parasol.
5.Dangdong
Na pozór jest zwykłym miasteczkiem przemysłowym, nie różniącym się od innych. Ale nie do końca- na drugim brzegu rzeki Yalu, która przez nie przepływa, jest zupełnie inny świat- nieszczęśliwy, zakazany i zniewolony. Po drugiej stronie jest Korea Północna.
Na chińskim brzegu możemy wynająć motorówkę, aby podpłynąć do Koreańczyków i obserwować ich życie takim, jakim jest naprawdę (chociaż wydaje mi się, że ten widok może być przerażający...).
Prawdziwie niezapomniany widok ujrzymy tu jednak dopiero w nocy. Po stronie chińskiej ujrzymy pełno świateł i neonów, podczas gdy po stronie koreańskiej panuje całkowita ciemność...
____________________________
źródła: książka pt "Chiny" aut. Jan Żdżarski, zdjęcia :grafika google
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz