czwartek, 30 maja 2013

Szkoła w Korei płd vs. Szkoła w Polsce, czyli o systemie edukacji

Kolejny przerywnik pomiędzy teledyskami...dzisiaj, ponieważ słyszałam kilka pytań typu ''A kiedy zaczynają sie wakacje w Koreańskiej szkole?'' , ''Czy w Korei mają takie lekcje jak u nas'?'', chciałabym wypowiedzieć sie na ten temat moim, jakże skromnym, zdaniem.
Koreański uczeń

Zacznę od tego, że mimo tak dużej odległości, nasza edukacja, a edukacja młodych Koreańczyków nie różnią się tak bardzo,
choć wg PISA (Program Międzynarodowej Oceny Umiejętności Uczniów), tamtejszy system edukacji jest jednym z najlepszych na świecie! Może to dlatego, że przekazuje się tam największe kwoty na rozwój oświaty i szkolnictwa.
Wiadomo jednak, że każda rzecz ma dobrą i złą stronę, a Korea nie jest wyjątkiem.
Ciągle trwający tam wyścig szczurów, zaczynający się już nawet w wieku 2-3 lat, prowadzi do wielu samobójstw.
Priorytetami są tradycja i dyscyplina. Tak jak w Polsce w wieku 3 lat rodzice decydują, czy poślą dziecko do przedszkola, czy też będzie siedzieć w domu; zazwyczaj wybierają tą drugą opcję. Przedszkolaki to dzieci w wieku 3-6lat.

...
Później, podobnie jak w Japonii, edukacja opiera się na schemacie 6-3-3-4+3, czyli w kolejności 6 lat podstawówki (6-11 lat), potem trzy letnie gimnazjum( 12-14 lat) i trzy lata szkoły średniej (15-17 lat). Tak jak w Polsce, młody Koreańczyk, który właśnie skończył gimnazjum może wybrać technikum lub liceum, także profilowe; i to właśnie tu zaczyna się prawdziwy koszmar każdego Koreańskiego ucznia: średnia czasu poświęconego nauce to nawet 11- 16 h(!!!), a dodatkowo ilość snu, którego zażywa przeciętny 16-latek, to raptem 2-3 h na dobę! Pod koniec liceum pisze się egzamin, coś w stylu naszej matury, tylko że przygotowania do niego zaczynają się już w połowie gimnazjum.

Po lekcjach w szkole, po których zazwyczaj każdy upada ze zmęczenia i jedyne o czym marzy to usiąść przed komputerem i nie ruszać się sprzed niego, Koreańczycy muszą śpieszyć się na różne zajęcia dodatkowe, które-jak wiadomo- nie zawsze są ciekawe, ani zgodne z naszymi zainteresowaniami.
A więc typowy dzień nastolatka to:
-od 9 do 15 zajęcia w szkole, potem dodatkowe zajęcia i powrót do domu o 18, szybki, byle jaki posiłek (choć w Korei sprawa związana z jedzeniem jest ważna), od 19-22 lekcje w szkole wieczorowej, powrót do domu i odrabianie podwójnej ilości zadań domowych, a potem krótki sen i znowu to samo.
A po co to wszytko? Aby za wszelką cenę zdać egzamin.
Uczennice podczas egzaminu
A więc naprawdę, nie warto narzekać na naszą szkołe ;)
Rodzice odpuszczają dzieciom dopiero, gdy dostaną się na studia, a to wiąże się z czasem zabaw i szaleństwa ;). W tym czasie dochodzi także OBOWIĄZKOWA ( co w naszym kraju zdecydowanie by się przydało) 2-letnia służba wojskowa dla mężczyzn, tzw. travel & work, i prace dorywcze.
Język angielski, jest tam nauczany jak chyba wszędzie na świecie, jednak jest to raczej na zasadzie nauki słówek i gramatyki. O ile większość młodych Koreańczyków dość dobrze rozumie ten język, kiepsko jest u nich z wysławianiem się, dlatego też często wyjeżdżają do krajów anglojęzycznych, aby się go nauczyć jak najlepiej, bo wiadomo, że jest on ważny. Jakby się tak zastanowić, to w Polsce jest podobnie...no bo ile razy w ciągu całej swojej edukacji mieliście na angielskim tak zwany Speaking, czyli MÓWINIE? Można by policzyć na palcach.
https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhDI2BBHzojFQww0lS_u8ESy84QiUQHDiwbjEydReZFYQUeoysD9wcJXiHEJBDzOrnLCujGTahe0ZytgeWS-B1kxAR0iFCB-9Bw7VGEutzNDuSODzEGNv3cYuvQ2V8ls1E5Ajqc7w-rKj_Q/s1600/dsjgfh.jpg
Mundurek Koreańskiej uczennicy w dramie ''
A więc mimo kilku wad Koreańskiego systemu edukacji, właśnie on sprawia, że młodzi Koreańczycy są obowiązkowi, ambitni, wiedzą jak ważna jest ciężka praca( z czym w Polsce jest różnie...), są zdyscyplinowani, kulturalni, ale także weseli i sympatyczni, także w stosunku do obcokrajowców.
W Polsce, jest różnie i to widać na pierwszy rzut oka. Zdarzają się osoby bardzo zdyscyplinowane, ale czy jest ich naprawdę tak wiele? Nie sądzę, ale co ja tam się zna m ;).  Rok szkolny w Korei 
Typowy, KDramowy pokój nauczycielski ;)
Dziękuję tym, którzy doszli do końca tego kosmicznie długiego posta ;). Proszę polecajcie bloga <3
Jeśli macie jeszcze jakieś pytania o szkołach w Korei płd, albo o czymś innym, związanym z tematem Azji, piszcie na maila : teledyskiazja1@interia.pl , lub GG: 47264417 :D

_________________
źródła: http://loralook.blogspot.com, http://www.cwm.pw.edu.pl/aa_wymiana_bilateralna/aa_realizacja/wrazenia/knu_pasztamichal.pdf, http://2edu.pl,


10 komentarzy:

  1. Słyszałam o tym, jak tam wygląda nauka, ale nie mogłam uwierzyć! Jedyne czego im zazdroszczę - to mundurków! hahahhahaha

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też XD a tak narzekałam na nasze szkolnictwo-zapamietac! Nigdy wiecej tak nie robic XD

      Usuń
  2. Och, mundurki są super :D Ciężko mają w szkole, już wczesniej o tym czytałam. A u nas narzekają :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Przynajmniej są mądrzy i solidnie wykształceni. A nie to co u nas - poziom wiedzy i inteligencji sięga dna, z jednoczesnym przerostem pyszałkowatości, zazwyczaj niczym nie uzasadnionej.

    OdpowiedzUsuń
  4. Niektórym przydałoby się chociaż jeden miesiąc w koreańskiej szkole i inaczej by patrzyli na świat, szczerze mówiąc samą chciałabym zobaczy jak to jest mieć tyle na głowie i zdaje mi się ze na złe im to nie wychodzi poza tym słyszałam że w mundurkach chłopców można odczekać guzik i oddać Google dziewczynie na znak miłości, to jest słodkie 😀

    OdpowiedzUsuń
  5. W pierwszej klasie liceum miałam dokładnie tak, jak Koreańczycy. Pobudka o 4 rano, autobus po 5, lekcje od 7:10 do 16:20 bez żadnych okienek, autobus do domu o 17:20, w domu przed 19. Nieżycie, po prostu nieżycie, a to najzwyklejsza bydgoska szkoła.

    OdpowiedzUsuń
  6. Tak strasznie chciałabym mieszkać w Korei kpop i w ogóle (CO JA ROBIE ZE SWOIM ŻYCIEM )����

    OdpowiedzUsuń
  7. Tak strasznie chcialabym mieszkać w korei tak bardzo jade chyba na wakacje ale ja sobie tam nie poradze i nie wiem co mam zrobic KPOP ❤❤

    OdpowiedzUsuń
  8. Cóż, mimo że nie mieszkam w Korei, najprawdopodobniej we wrześniu będę cierpieć tak jak jej mieszkańcy (uczniowie). Rodzice chcą mnie wysłać do najlepszej szkoły w mieście :)
    Świetny post!

    OdpowiedzUsuń