(uwaga! Zdjęcia przeznaczone tylko dla osób o mocnych nerwach!)
A więc w sprawie jedzenia psów w Korei- słyszałam różne opinie, bo niestety na własnej skórze nie miałam możliwości się przekonać.
A więc kiedyś, kiedy cywilizacja koreańska nie byłą jeszcze tak rozwinięta jak teraz, ludzie jedli, najprościej mówiąc- to, co znaleźli, gdyż ilość białek w tym kraju była dość ograniczona, a posiadanie krów było niemal wykluczone, gdyż każde gospodarstwo (o ile miało szczęście...) posiadało krowę do ciągnięcia pługa...czyli siłą rzeczy nie mogli zjeść swojego ''robotnika''.
Świnie także nie wchodziły w grę.
Tradycyjnie, psy są zjadane w ciągu trzech letnich dni zwanych Bok lub Sambok (dni psów).
zupa z psa... |
Są to psy ze specjalnych hodowli, stworzonych właśnie w tym celu. Dziwne? Ohydne? W cale nie.
Przecież w Polsce jemy chociażby kurczaki, które przecież także są hodowane w celu...stania się naszym późniejszym obiadem.
Jednak psie mięso nie jest swego rodzaju przysmakiem. Było z reguły przeznaczane dla chłopców i nie należy do mięs z najwyższej półki.
Niektórzy Koreańczycy stali się przeciwni jedzeniu tego mięsa, ale większość jest za przekonaniem ''ja nie jem, ale nie dbam czy inni to robią''.
Czasem słyszałam, że psie mięso jest nielegalne. Nie jest to do końca prawda. Psy nie do końca mieszczą się w kategorii zwierząt...a więc ich mięso nie jest nie legalne, tylko Ustawa O Hodowli zwierząt nie reguluje przetwórstwa mięsa psów...
tak wiem, to skomplikowane, ale żeby zrozumieć to w 100 procentach, trzeba by się zapoznać dokładniej z koreańskim prawem.
oferta jednej z Koreańskich restauracji |
Koreańczycy są tolerancyjni pod tym względem- nie mają nic do osób, które takiego mięsa nie jedzą. Jednak dla każdego, kto stara się powstrzymać kogoś os jedzenia psiego mięsa Koreańczycy mają tylko jedno określenie: spadaj.
A dokładniej: idź jedz co chcesz, ale Koreańczyków pozostaw samych. Oni również mogą jeść co chcą.
psy z hodowli trafiają wprost do restauracji...i najwyraźniej kucharze nie mają nic przeciwko... |
Ja osobiście chyba nie przełknęłabym takiego mięsa...nie jest to raczej dziwne, zważywszy na to, że w naszej kulturze nigdy nie jadło się psów.
Zapraszam do komentowania i pisania na GG/Twitterze [masz w opisie bloga], tematów na następne posty! :)
Najunge mannayo!
Do zobaczenia!
(´・ω・`)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz