Co ciekawe- w XX wieku Polska wypowiedziała wojnę tylko jednemu krajowi- była to właśnie Japonia.
Przyznam, że sama o tym nie wiedziałam, a na lekcjach historii jest to temat pomijany. No cóż, nie będę komentować systemu edukacji. Myślę jednak, że powinno się o tym wiedzieć- chociażby tylko pobieżnie.
Jak to się zaczęło?
Przed wojną, w latach 30. Polska nawiązała dość specyficzne stosunki z Japonią. Przedstawiciele rodziny cesarskiej nieoficjalnie odwiedzali kraj nad Wisłą i podpisywano dwustronne umowy handlowe. Jednak wiadomo co najbardziej łączy ludzi( przynajmniej teoretycznie)- wspólny wróg. I tym wrogiem dla obu stron był ZSRR. Zarówno polskie, jak i japońskie służby informacyjne za priorytet uznawały zdobycie danych o tym kraju. Pomyślmy więc logicznie- dlaczego więc te dwa kraje nie mogłyby działać razem skoro ich interesy były podobne, a oba państwa leżały na tyle daleko żeby nie wchodzić sobie w paradę? Jednym słowem kontakty z Japonią układały nam się dobrze- ale tylko do 1939r, kiedy nasz kraj zniknął znowu z mapy Europy.
Wojna (na serio) światowa
Dwa lata później, bo w grudniu 1941r, Cesarska Marynarka Wojenna zaatakowała bazę US Navy w Pearl Harbor. Dopiero po tym wydarzeniu druga wojna światowa stała się dosłownie „światowa” − wybuchł konflikt na Pacyfiku, Niemcy wypowiedziały wojnę Stanom Zjednoczonym, a te włączyły się do walki na wszystkich frontach. Pearl Harbor stało się także sygnałem dla europejskich aliantów.
Wielka Brytania od razu zdecydowała się wypowiedzieć wojnę Japończykom, a wraz z nią zrobiły to także brytyjskie domina i sojusznicze rządy emigracyjne- w tym Polska.
Jakież było zdziwienie, kiedy ówczesny premier Japonii -Hideki Tōjō- nie przyjął wojny wypowiedzianej przez RP!
Dlaczego?
Oto jego słowa: ''Wyzwania Polaków nie przyjmujemy. Polacy, bijąc się o swoją wolność, wypowiedzieli nam wojnę pod presją Wielkiej Brytanii.''
No cóż. Ironia, prawda? Oprócz tego, że Polska wypowiedziała jedyną wojnę w XX w., nie została ona przyjęta, co w stosunkach międzynarodowych zdarza się naprawdę rzadko!
Hideki Tojo |
To w końcu wojna czy przyjaźń?
''Rząd nasz wypowiadając wojnę […] wypowiedział ją także Japonii. Ale na tym powinien być koniec. Wystarczyłoby następnie tylko wzorować się na polityce brytyjskiej, która nie przedsięwzięła niczego dotąd przeciwko Rosji zalewającej nasz kraj. Ponieważ Rosja nie zagraża bezpośrednio Wielkiej Brytanii, Brytyjczycy nie uważali jej za wroga. W jakim więc sensie mogła Japonia grozić nam? W czasie, kiedy rzesze Polaków uchodźców z „przyjacielskiej” Rosji, znajdowały przytułek, opiekę i darmo chleb u „wrogiej” Japonii, po tej stronie rząd nasz wypowiadał jej wojnę.'' - powiedział Wincenty Cygan.
Jak widać jednak, Japończycy wykazali się ogromną wyrozumiałością.
To (nie) koniec!
Ale to nie koniec! Wojna Polski z Japonią trwała formalnie aż do 1957r! Wtedy podpisano Układ o przywróceniu normalnych stosunków między RP a Krajem Kwitnącej Wiśni.
Trzeba przyznać, że była to bardzo długa i wyjątkowo krwawa wojna − wojska Polski i Japonii ścierały się na śmierć i życie aż… zero razy. Na szczęście polski rząd poszedł po rozum do głowy i zdecydował, że lepiej aby wojna z Japonią pozostała wyłącznie na papierze. Zresztą podczas trwania tego „konfliktu” wywiady obu krajów nadal współdziałały ze sobą w zdobywaniu danych o ZSRR i Niemcach, a polscy agenci podróżowali po świecie dzięki paszportom dyplomatycznym Mandżuko (kontrolowanego wówczas właśnie przez tych „wrogich” Japończyków).
Ciekawe prawda? I mimo, że osobiście nie jestem wielką fanką lekcji historii, ta ''wojna'' mnie zaciekawiła i pewnie gdyby nie Internet, nie miałabym o niej pojęcia! Szkoda tylko, że nikt nie wspomina o niej w szkole, bo jest to z pewnością ciekawsze-jak dla mnie- niż wojny Spartańskie czy Mitologia.
No ale cóż, nie ja ustalam czego nas uczą.
_______________________
źródła: http://ciekawostkihistoryczne.pl/2011/08/12/jedyne-panstwo-ktoremu-polska-wypowiedziala-wojne-w-xx-wieku/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz