wtorek, 3 stycznia 2017

Koledzy z klasy [Recenzja mangi i anime]

Ostatnio miałam trochę czasu wolnego, więc postanowiłam zabrać się za oglądanie anime, które polecało mi wiele osób. Piszcie w komentarzach, co sądzicie o tej animacji i o mandze ^^ Chętnie poczytam Wasze wypowiedzi!

Tytuł japoński: Doukyusey
Typ: yaoi, romans
Ilość tomów mangi: 4
Ilość odcinków anime: 1 (60min)

Koledzy z klasy to lekka i przyjemna historia opowiadająca o dwóch chłopakach (jak można się domyslić- chodzą do jednej klasy w szkole średniej). Jak to zwykle bywa w opowieściach tego typu, są zupełnie rózni, w każdym tego słowa znaczeniu.
Jednym z nich jest typowa gwiazda szkoły: wyluzowany i wiecznie uśmiechnięty blondyn o imieniu Hikaru Kusakabe, który grywa w zespole i w przyszłości ma zamiar zostać zawodowym muzykiem. Drugim jest nieśmiały, cichy kujon w okularach, Rihito Sajou, który walczy o to, aby dostać się na najlepszy tokijski uniwersytet.
Z pozoru różnice, które ich dzielą są nie do pokonania- chłopcy jednak po raz pierwszy znajdują wspólny język po lekcjach, kiedy to Hikaru zupełnie przez przypadek pomaga Rihito nauczyć się słów i melodii do pewnej piosenki. Tak niespodziewany zwrot akcji daje początek ich znajomości, która z dnia na dzień staje się coraz bliższa.



Choć fabuła anime (które jest naaaaprawdę dosłowną ekranizacją mangi) jest prosta i nie zawiera w sobie oryginalnych motywów, jest przyjemnym seansem aby się trochę odstresować. Sama autorka przyznała nawet, że pragnęła wrócić do korzeni romansu i ukazać pierwsze uczucie chłopców w sposób niewinny i dość nieporadny,
Charakterystyczna tutaj jest także kreska, typowa dla Asumiko Nakamury. Ciała postaci są czasem nieproporcjonalne, wąskie i wydłużone, ale to zdecydowanie dodaje postaciom młodzieńczej niewinności, która przecież jest w serii niezwykle ważna.


Kolejną częścią historii są "Absolwenci", ukazujące los chłopców po ukończeniu liceum i rozpoczęciu dorosłego życia. Z serii możemy przeczytać także spin off i sequel, nienazywające się kolejno Sora to hara i O.B. Początkowo publikowane w magazynach, można kupić także w formie mang.


Widząc jednak w opisie, że jest to yaoi, nie myślcie, proszę, że zobaczymy tam nagość, typowego uke i seme, łóżkowe zabawy- seria należy raczej  do gatunku fluff, gdzie szczytem intymności jest macanie kolegi oraz pocałunki. Jeśli więc ktoś nie jest fanem boyxboy, sądzę, że zarówno anime jak i manga mogą go do siebie przekonać, bo nie ma w nich nic, czego możnaby nie lubić (no, chyba że kogoś naprawdę odrzuca kreska).


1 komentarz: