niedziela, 29 stycznia 2017

Historia chińskiego kina

Dla mnie, jako dla wielkiej fanki Państwa Środka uczącej się chińskiego, historia tego kraju w wielu aspektach jest po prostu fascynująca - mam nadzieję, że to, co piszę także Was zainteresuje i może zachęci do wgłębienia się w Chiny :)

Nie od dziś wiadomo, że Chińczycy są prekursorami - a przynajmniej byli, za czasów, powiedzmy, swej świetności. Tworzyli wiele dobrych rzeczy, odkrywali świat i wpływali swoją kulturą początkowo na Azję, a potem także na Europę, która, jako kontynent egzotyczny, zawsze wydawała im się ciekawa. Nic więc dziwnego, że jako pierwsi a Azji zaczęli interesować się kinem i filmem, tuż po tym, jak bracia Lumiere w 1895r, wynaleźli ten sposób przedstawiania obrazu.
Pierwszy chiński film powstał dopiero w 1905r i nosił tytuł "Zdobycie gór Jun" - był ekranizacją tradycyjnej opery o tym samym tytule. Co prawda wcześniej będziemy mieć do czynienia z projekcjami filmowymi, jednak odbywały się one głównie na francuskich statkach, które przypływały do Azji.


Pierwsze kino powstało w Szanghaju 3 lata później, czyli w 1908 roku - wcześniej ekranizacje chińskich oper puszczano w publicznych, specjalnie przystosowanych namiotach.
Początek chińskiego przemysłu kinematograficznego jest niezwykle chaotyczny i skomplikowany - aż do lat 20., w Państwie Środka puszczano głównie zagraniczne produkcje, a szkoły filmowe, które powstały trochę pod presją "rozwoju", utrzymywały się z obcego kapitału. I, co prawda, Chińczycy tworzyli swoje filmy, jednak nie były one puszczane poza ich krajem.
Pierwszą wytwórnią, która powstała w całości z pieniędzy ówczesnego chińskiego rządu, była Mingxing, założona przez dwóch szanghajskich reżyserów dopiero w 1922r. Początkowo produkowano tam tylko krótkie filmiki, wzorowane na Chaplinie, ale w Chinach nie zdobyły one sukcesu. Środkowoazjatycka publika zdecydowanie bardziej wolała oglądać pełnometrażowe dramaty i filmy sensacyjne - najpopularniejszą produkcją w tamtych czasach były wiec filmy pt. "Yan Ruisheng", "Zhang Xinsheng" oraz "Sierota odnajduje dziadka" - dwa pierwsze kręciły się wokół wątku zabójstwa, a ostatni był typowym melodramatem.

"Spalenie świątyni czerwonego Laosu"

W latach 20. XX wieku Chiny zaczęły także produkować pierwsze filmy kostiumowe, które przeszły do historii jako produkcje kung -fu - "Spalenie świątyni czerwonego Lotosu",
Rok 1926 był przełomowy dla chińskiego przemysłu filmowego, bo oto ich produkcja "Biały wąż" została po raz pierwszy pokazana poza granicami kraju.
Radość po odniesionych sukcesach nie trwała jednak długo - politycy i tutaj odkryli niebywałą okazję do propagowania swoich idei i tak w krótkim czasie zakazano produkcji filmów kung fu (miały one rzekomo pokazywać stare, zacofane Chiny), nakazując tworzenie ekranizacji pełnych komunistycznej ideologii, wypełnionych treściami klasowymi.
Kiedy w filmach zaczął pojawiać się dźwięk, wielu reżyserów przeniosło się do Hong Kongu, a przemysł podzielił się na tworzący w języku kantońskim i mandaryńskim.
Co ciekawe, kinematografia tak wsiąknęła w kulturę Chin, że obecny hymn Chinskiej Republiki Ludowej pochodzi właśnie z jednego z filmów, "Dzieci trudnych czasów" z 1935r.

"Wiosna w małym miasteczku'

Po inwazji Japończyków na Chiny, produkcje gwałtownie się zatrzymały - w tym okresie powstawały jedynie klipy propagandowe, w których twórcy poruszali ważne kwestie społeczne i etniczne. Do przykładów należą np "Kryptonim niebo 1" czy "Kruki i wróble",
Podobnie, kiedy Mao Zedong objął rządy - wytwórnie filmowe zostały objęte ścisłym nadzorem i obowiązywały ich konkretne zasady, co do tematyki filmów - jak można się spodziewać, było to głównie kino propagujące komunizm oraz osobę Mao. Zablokowano także wyświetlanie zachodnich filmów w Chinach.
W latach 80., już po śmierci Mao, nastąpiło nagłe odrodzenie chińskiego przemysłu filmowego - zaczęły powstawać prywatne szkoły filmowe, a pokolenia reżyserów tworzyły także fabularne produkcje, głównie opowiadające o ówczesnym chińskim społeczeństwie czy problemach (wciąż jednak postępując zgodnie z zasadami propagandy).

Bruce Lee

Mówiąc o chińskim kinie, trzeba jeszcze wspomnieć o filmach kung-fu, które chyba bezpośrednio kojarzą nam się z Państwem Środka. Kto z nas nie zna "Wejścia Smoka" z Brucem Lee (tak na marginesie- to właśnie on spopularyzował chińskie kino, w tym także kung- fu w USA) lub filmów z przystojnym Jackie Chanem? Chyba nie ma takiej osoby. Właśnie te produkcje otworzyły Europejczykom i Amerykanom oczy na Wschód sprawiając, że zaczęli spoglądać na Chiny z ciekawością.

Dziękuję za przeczytanie i proszę o komentarze ^^




________________________
źródła: http://www.twojefilmy.pl/historia-chinskiego-kina, https://pl.wikipedia.org/wiki/Kung-fu, zdjęcia: grafika google

3 komentarze:

  1. ,,Wejście smoka,, obejrzałam po raz pierwszy we wrześniu po dość długiej przerwie i oceniam go na plus ^-^. Być może jestem jedną z niewielu osób, które lubią kino kopane ^ω^. Oprócz tego mam w planach ,,Wściekłe pięści,, ,,Wielkiego szefa,, i ,,Drogę smoka,,. Również należę do fascynatek Azji. Filmy akcji bardzo cenię, szczególnie produkcji hongkońskiej.

    myslodsiewnia-zongguo.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja osobiście uwielbiam "Wejście smoka" i oglądałam ten film chyba milion razy ;)

      Usuń
  2. Ja również zaliczam się do osób lubiących "kopanki". Kto nie zna Bruce Lee? :))Bardzo podobał mi się "Ip Man" i "Nieustraszony". Lubię stare klasyki i jak mam okazję to z chęcią oglądam. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń